środa, 18 sierpnia 2010

Przyczyny i skutki spierdolenia robótki...

No to się uśmiejecie... Okazuje się że gaźnikowiec który "regenerował" mi gaźnik spartolił robotę maksymalnie. Mam fart że siedziałem wtedy przy nim i patrzyłem jak to się robi, więc zauważyłem pewną akcję. Jak demontował obudowę filtru powietrza, sprawdzał czy filtr jest czysty i czy nie wymaga wymiany. Wypadł mu taki bolec co przytrzymuje element mocujący filtr do obudowy. Nie mógł tego znaleźć, więc przymontował to plastykowym zaciskiem. Zapamiętałem to , bo wydało mi się to dziwne że "profesjonalista" stosuje takie metody.
Owy zacisk pofrunął do gaźnika i wpadł do komory drugiego stopnia. Latał sobie najwyraźniej po gaźniku i nic się nie działo złego aż to pamiętnej chwili. Ponieważ zimny silnik szybko gaśnie, trzeba zazwyczaj trochę gazu dać. Widać przy tym odpaleniu otworzyła się druga przepustnica a owy zacisk wpadł w taki sposób że zablokował łopatkę przepustnicy w pozycji półotwartej. Z tego powodu właśnie pojawiły się te bardzo wysokie obroty. MASAKRA. Oczywiście skończyło się to na demontażu gaźnika i sprawdzaniu wszystkiego, z resztą odkrycie przyczyny nie było trudne bo zacisk sobie po prostu wystawał od spodu....
Jak znajdę kabelek od telefonu, to wstawię zdjęcia.
Czyli dobrze dedukowaliśmy, ale na tak debilną przyczynę nikt nie wpadł i nie ma w tym chyba nic dziwnego :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz