środa, 18 sierpnia 2010

Przyczyny i skutki spierdolenia robótki...

No to się uśmiejecie... Okazuje się że gaźnikowiec który "regenerował" mi gaźnik spartolił robotę maksymalnie. Mam fart że siedziałem wtedy przy nim i patrzyłem jak to się robi, więc zauważyłem pewną akcję. Jak demontował obudowę filtru powietrza, sprawdzał czy filtr jest czysty i czy nie wymaga wymiany. Wypadł mu taki bolec co przytrzymuje element mocujący filtr do obudowy. Nie mógł tego znaleźć, więc przymontował to plastykowym zaciskiem. Zapamiętałem to , bo wydało mi się to dziwne że "profesjonalista" stosuje takie metody.
Owy zacisk pofrunął do gaźnika i wpadł do komory drugiego stopnia. Latał sobie najwyraźniej po gaźniku i nic się nie działo złego aż to pamiętnej chwili. Ponieważ zimny silnik szybko gaśnie, trzeba zazwyczaj trochę gazu dać. Widać przy tym odpaleniu otworzyła się druga przepustnica a owy zacisk wpadł w taki sposób że zablokował łopatkę przepustnicy w pozycji półotwartej. Z tego powodu właśnie pojawiły się te bardzo wysokie obroty. MASAKRA. Oczywiście skończyło się to na demontażu gaźnika i sprawdzaniu wszystkiego, z resztą odkrycie przyczyny nie było trudne bo zacisk sobie po prostu wystawał od spodu....
Jak znajdę kabelek od telefonu, to wstawię zdjęcia.
Czyli dobrze dedukowaliśmy, ale na tak debilną przyczynę nikt nie wpadł i nie ma w tym chyba nic dziwnego :D

wtorek, 17 sierpnia 2010

Zablokowana przepustnica II stopnia w pozycji otwartej.

Są dwie sprawy na dziś :) Jedna dobra, druga kijowa jak gumowy drut kolczasty.
1. good news is że mamy nowego członka załogi. Michał niestety odpadł ponieważ nie zdążył wyrobić paszportu, ale za to do naszej ekipy 4 pancernych i Skody przybył Janusz. Jak to się musiało zdarzyć (nieubłagane prawa Murphego) akurat podczas prezentowania Januszowi (i grupce jego znajomych) naszego czołgu musiało coś strzelić. Będzie czas i akurat nie będziemy wyglądali jak przeczołgani po wietnamskich bagnach, to zrobimy sobie wspólne zdjęcie.
Uczestnictwo Marcina w rajdzie nie jest na 100% pewne. Zależy to od poukładania sobie przez niego spraw prywatno-biznesowych których przebieg może wpłynąć na to czy będzie miał czas jechać.
Po odpaleniu zaobserwowałem baaardzo wysokie obroty i mega głośne wycie. Drogą dedukcji i przy pomocy książki obsługowej dotarliśmy z owym właśnie Januszem do "zdaje się" sedna. Otóż nawet na biegu jałowym, zaraz po uruchomieniu silnika przepustnica II stopnia w gaźniku (JIKOV ESDR) pozostaje cały czas otwarta. Ta wajcha która za to odpowiada a sterowana przez przyspieszasz, pozostaje podniesiona nieco do góry. Da się ją podciągnąć wyżej (oczywiście obroty wtedy są naprawdę ogromne), ale za nic w świecie w dół. Jednocześnie zerwała mi się linka od pedału gazu - nie wiem czy to ma związek, ale coś się być może blokuje mechanicznie. Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy?